Kategorie
Edukacja artystyczna

Jakie prace plastyczne są dla małych dzieci najlepsze?

Kochani, wiele farby upłynęło od mojego ostatniego pojawienia się tutaj. Odświeżanych archiwalnych wpisów nie liczę, bo mimo iż pod względem zabaw będą zawsze aktualne, nijak nie odzwierciedlają tego, co się u nas akuratnie dzieje.

Największa różnica między tym, co było, a tym co jest to to, że teraz jest nas więcej. Młodszy wyrósł już z okresu larwalnego i przepoczwarzył się w człowieka wszędobylskiego, mocno samodzielnego i zaangażowanego we wszystko, co robi starszy brat. Skutek taki, że mam teraz dwóch artystów do obdarowania narzędziami i papierami, a często też do pogodzenia między sobą.

Różnica wieku między braćmi to 3 lata. Starszy niedługo skończy 6, młodszy chwilę później 3.

Jak tworzyć z dziećmi z taką różnicą wieku oraz jakie prace plastyczne są dla młodszych dzieci najlepsze?

Przez prace plastyczne mam zawsze na myśli takie, które rozwijają twórczy potencjał dziecka. Są nastawione na odkrywanie, a nie sterowanie. Gdzie ćwiczenie umiejętności manualnych jest „dodatkiem” i naturalnym następstwem, a nie kluczowym zadaniem do wykonania i to pod ocenę.

Przede wszystkim są to prace, w których nie nastawiamy się na uzyskanie rezultatu. – I tym oto zdaniem przechodzimy do sedna.

Najlepszymi zabawami plastycznymi dla małych dzieci są te, gdzie skupiamy się na samym procesie tworzenia, nie myśląc zbyt poważnie o efekcie końcowym.

Zabawy spontaniczne, abstrakcyjne i bez oczekiwań względem efektu końcowego

Zauważam, że to jeden z kluczowych problemów dorosłych, który komplikuje wszystko – od organizacji, przez sam przebieg prac, aż do osobistej oceny tego, co się właśnie wydarzyło w salonie na podłodze.

Czy Wy też tak macie, że nakręcacie się na zrobienie kartek świątecznych w bałwanki, kwiatka z bibuły według pomysłu pewnej autorki albo namalowanie akwarium na oknie i kiedy to nie do końca wychodzi, to zapala Wam się w głowie czerwona lampka narastającej frustracji?

Albo nastawiacie się na grzeczne mizianie pędzelkiem po papierze, a tymczasem Wasze dziecko wpada w twórczy Szał, przy którym Podkowiński to się może schować.

Sama pozbywałam się własnych oczekiwań przez pierwszy rok tworzenia ze starszym. A później uzupełniłam to wszystko o doświadczenia z młodszym.

To są nasze najważniejsze 4 punkty tworzenia, które jest radością dla dzieci i brakiem frustracji dla rodzica

1. Prace nienastawione na efekt końcowy

Pisałam o tym nie raz, ale mam wrażenie, że bardzo ciężko z tym dotrzeć do ludzi. Ta oporność materii mnie wykańcza. Ale napiszę to raz jeszcze. Dzieci wcale nie muszą malować ładnie, bo najważniejsze, żeby w ogóle chciały malować. Za każdym razem, kiedy słyszę, jak rodzic mówi do dziecka „No, kochanie. Maluj ładnie”, mam ochotę zrobić scenę jak Cezary Pazury przed budką telefoniczną w filmie „Nic śmiesznego”. I w ogóle nie żartuję.

2. Wracanie do tych samych zabaw

Czasami nie ma sensu wymyślać. Tak samo, jak nie ma sensu ulegać presji ludzi dookoła, którzy ciągle potrzebują nowości. Ja też musiałam oprzeć się tej presji i cały czas uparcie twierdzę, że na tym blogu jest już wszystko, żeby tworzyć z dzieckiem. Nie trzeba wymyślać niczego nowego. My od lat wracamy cały czas do tych samych zabaw. I jedynie spontanicznie rozwijamy to, co już było albo wykorzystujemy okazje, które podsuwa nam codzienne życie. No właśnie.

3. Zabawy abstrakcyjne, spontaniczne, okazyjne

Sztuka nie musi niczego przedstawiać. Wystarczy, że jest odkrywaniem i dobrą zabawą. Wygląda to tak, że lejesz farby na kartkę bez większego pomysłu i obserwujesz, gdzie Cię to zaprowadzi.

Zabawy spontaniczne, czyli takie, które dzieją się w kilka sekund, bez planowania, z tego co masz pod ręką, to bardzo wyzwalające podejście do tworzenia wspólnie z dziećmi. Nie planujesz, nie przygotowujesz materiałów. Korzystasz z tego co masz, albo z tego, co w danym momencie zainteresuje dzieci. Zamiast wyrzucać, wykorzystaj okazję i stwórzcie coś z tego, co normalnie wyrzucilibyście na śmietnik.

4. Najprostsze narzędzia są najlepsze, ale te którymi posługują się dorośli, to dopiero czadzior

Czy tylko moje dzieci potrafią ciąć papier nożyczkami przez godzinę (starszy) albo pół godziny (młodszy), jakby ich nie było? Nóż do smarowania masła w połączeniu z gliną zajmuje o wiele dłużej niż te wszystkie wymyślne plastikowe pizdryki i urządzenia do zabawy z ciastoliną. Szeroki pędzel z budowlanego, wałek, gąbka, szmata do wycierania pędzla i farby. Proste narzędzia są ułatwieniem dla mnie i dla nich. Ja właściwie zawsze mam gotowy pomysł na zabawę od ręki, a oni są zachwyceni, że bawią się rzeczami dla dorosłych, które wyglądają tak godnie i poważnie.

Ten ostatni punkt może budzi pewne obawy rodzica o bezpieczeństwo dzieci. Rozumiem to. Też tak kiedyś miałam, ale potem zrozumiałam, że im wcześniej będą mogły same testować, tym szybciej nabiorą wprawy i kompetencji, żeby nie poobcinać sobie palców albo wykluć bratu oka. Jednakowoż to tylko moje doświadczenie.

Nic na siłę. – to ta stara dobra zasada, która super się sprawdza w życiu, ale też w tworzeniu z dziećmi.

 

Autor: Mamarak

Cześć! Jestem Martyna i bardzo bym chciała, żeby rodzice małych dzieci wiedzieli to samo, co ja. Każde dziecko jest artystą, a rozwijanie poprzez sztukę to dobry początek, żeby stać się człowiekiem sprawczym i samodzielnym.

W odpowiedzi na “Jakie prace plastyczne są dla małych dzieci najlepsze?”

Myślę, ze to dobry pomysł by w takim młodym wieku dzieci niczym nie krępować, ale warto wspomnieć, że jeśli dziecko samo wyraża chęci nauczenia się (najczęściej rysowania czegoś co go zainteresowało w bajce lub książce) to nie jest to zbrodnia pokazać mu jak to zrobić. Piszę o tym, bo zauważam problem z drugiej strony: kładzenie nacisku na spontaniczną twórczość spowodowało, ze teraz absolutnie niczego nie można dziecku pokazać, bo a nuż zostanie zniewolony śmiertelnymi wzorcami skostniałych dorosłych. Jest nacisk na tworzenie abstrakcyjnych, kolorowych prac (im bardziej szalone tym lepiej), a kazde dziecko, które rysuje w miarę realistycznie nazywane jest „niekreatywnym”. Niestety („niestety” dla koncepcji swobodnej tworczości) nie każde dziecko jest takie, że otoczone plastycznymi materiałami poczuje żywioł i zacznie tworzyć godzinami. Są teź takie dzieci, ktore szybko się frustrują, że im nie wychodzi jak by chciały i wręcz chcą pomocy dorosłych. W tym wypadku może się okazać, że frustracja dorosłych wynika z tego, ze bardzo by chcieli by dziecko tworzyło barwne, żywiołowe abstrakcje, a dziecko chce narysować po prostu ładnego brązowego pieska…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *