Kategorie
Edukacja artystyczna Recenzje

Sztuka nie tylko dla dzieci. 5 książek aktywizujących i zachęcających

Sztuka jest jak kobieta. Jak dziecko też jest, ale zacznijmy od kobiet, bo to od nich wszystko się zaczyna.

Sztuka jest matką cywilizacji. Potrafi nas poruszyć, poderwać, zainspirować do działania. Na wejściu rozbawi do łez, by zaraz wkurzyć niemiłosiernie i ostatecznie zdzielić szmatą przez łeb, widząc że właśnie tego nam trzeba.

Nie da się jej tak do końca zdefiniować, bo sztuka to rodzaj żeński. Przeciera szlaki, zatacza koła, przecina drogi. Poszukuje, błądzi, ale w końcu trafia – to w rozum, to w serce, to rykoszetem.

To żywa materia, która myśli, czuje, ewoluuje, łaknie swobody i z oporem poddaje się jakiejkolwiek klasyfikacji. Ci bardziej logiczni i obeznani w temacie, tak zwani eksperci co to lubią periodyzować, zaglądać pod spódniczki lub przyszywać łatki, powiedzą, że to nieprawda, że sztuka może być stara czy wręcz prehistoryczna, może być klasyczna-antyczna, w średnim wieku, kapryśna-romantyczna lecz bardzo piękna i nowożytna lub też (o zgrozo!) współczesna. Ta ostatnia jest z nich wszystkich najgorsza. Taka wulgarna i pewna siebie, a jeszcze smarkata, pryszczata, po prostu głupia i brzydka.  I to ma być sztuka? Współczesna jak mała dziewczynka. Królewna od siedmiu boleści. Nachlapie, zabazgra, zatańczy na deszczu, podłubie w nosie, rozetrze na bluzce i myśli że dorośli zaczną bić brawo. Dość.

Miałam pisać o książkach

Jeżeli chcecie poczytać ciekawskim dzieciom o ciekawej sztuce, poznać jej sposób myślenia a niekoniecznie metrykę, zrozumieć (nawet współczesną!) i wypróbować w praktyce, zgłębić techniki wielkich mistrzów – tych łachmytów i protoplastów – i dobrze się przy tym bawić lub popaść w zadumę, to świetnie się składa. Mam coś dla Was.

5 książek dla ciekawych sztuki

1. Zachęta do sztuki

sztuka

Zofia Dubowska-Grynberg w książce Zachęta do Sztuki  zapragnęła otworzyć młodemu czytelnikowi oczy na sztukę współczesną. W prosty sposób opowiada dzieciom o jej często ukrytym pięknie, bo według Współczesnej niemal wszystko może być sztuką, a artystą każdy. I właśnie dlatego sztuka współczesna tak dobrze dogaduje się z dziećmi.

Autorka opisuje 25 prac polskich artystów z kolekcji galerii Zachęta. Zdradza najróżniejsze ciekawostki i genezę powstania dzieł. Tłumaczy przydatne terminy, prowadzi przez różne ścieżki interpretacji, a nawet zachęca do zabaw, gier i eksperymentów artystycznych, proponując młodym czytelnikom konkretne działania. Wszystko w formie bardzo przyjaznej dzieciom, okraszone sugestywnymi ilustracjami Natki Luniak. Myślę, że dorośli też coś niecoś zrozumieją ;)

sztuka

sztuka

sztuka

sztuka sztuka

2. Zróbmy sobie Arcydziełko

sztuka

To arcyciekawy przykład książki aktywizującej artystycznie. Nie znajdziemy w niej typowych informacji z zakresu historii sztuki – no, może poza notkami biograficznymi wielkich mistrzów – za to dowiemy się, jak samodzielnie stworzyć dzieło kubistyczne, co to jest frotaż i jak go wykonać, jakie zwierzęta można stworzyć z odcisków dłoni i palców, a nawet ile tysięcy owadów trzeba utrzeć, żeby uzyskać 1 kg czerwieni karminowej.

Zróbmy sobie Arcydziełko to aż 224 strony obcowania ze sztuką i co najważniejsze w formie praktycznych zajęć. Ta książka uczy, bawi, rozwija kreatywność, poszerza horyzonty.  Zadania są na bardzo zróżnicowanym poziomie trudności. Z niektórymi poradzi sobie nawet przedszkolak, inne będą atrakcyjne także dla starszego dziecka. Myślę, że to jej zdecydowany plus, zwłaszcza, jeśli mamy dzieci w różnym wieku.

Pod wieloma względami przypomina mi inną książkę aktywizującą, mimo że obie traktują o zupełni innych rzeczach. O Misji:Rodzinka mogliście czytać TUTAJ.

sztuka

sztuka

sztuka

sztuka

sztuka

3. Skarbiec sztuki

sztuka

Szczerze mówiąc w ogóle nie rozważałabym tego zakupu, gdyby nie Buba z bloga Bajdocja. Buba, jak to Buba nie rozwodząc się zbytnio napisała, co sądzi o Skarbcu (o TUTAJ), a ja uznałam za pewnik, że warto. Koniec pieśni ;)

Chcecie wiedzieć, dlaczego sama ominęłabym tę pozycję szerokim łukiem? Bo patrząc okiem grafika, który specjalizuje się także w projektowaniu wydawnictw, ta okładka to jakiś paskudny maszkaron. Dobrze zaprojektowana książka też może być dziełem sztuki, o czym przekonacie się za chwilę, tymczasem Skarbiec sztuki wygląda jak wygląda. Layout też pozostawia wiele do życzenia, nie mówiąc o typografii mrożącej krew w żyłach…Ale, ale, jak tak dalej pójdzie, to zapytanie, co ta książka robi w tym zestawieniu.

Wygrała treść i zasada, aby nie oceniać książki po okładce. Pod względem merytorycznym ta książka jest po prostu genialna. Znajdziemy w niej wiele ciekawych i różnorodnych pomysłów na niebanalne prace plastyczne. Mieszanie technik z wykorzystaniem niestandardowych choć powszechnie dostępnych materiałów, artystyczne eksperymenty i zaskakujące efekty końcowe. Sporą część zdążyliśmy już przetestować i po tych doświadczeniach jesteśmy zdecydowania na tak! :)

sztuka

sztuka

sztuka

sztuka

A poniżej jedna z naszych zabaw inspirowana książką. Narysowaliśmy kredkami świecowymi samochody, a następnie zamalowaliśmy je akwarelą. Genialna zabawa i piękne efekty :)

sztuka

sztuka

4. Oczy i O tych, którzy się rozwijali

sztuka

To moje dwa najnowsze nabytki, w których jestem bez reszty zakochana.  Książki te nie traktują ani o historii sztuki, ani o technikach malarskich, ani o zabawach artystycznych. One same w sobie są prawdziwym dziełem sztuki,  które skłania do myślenia, pobudza wyobraźnię, a nawet zadaje pytania. Musicie wiedzieć, że nic tak nie uwrażliwia na sztukę jak obcowanie ze sztuką, a książki Iwony Chmielewskiej zaliczają się do tej najwyższych lotów.  Ale co ważniejsze, wcale nie jest dedykowana wyćwiczonym krytykom i znawcom tematu. To książki dla dzieci, nagradzane wieloma prestiżowymi nagrodami na całym świecie (w Polsce niestety mało znane), w których rozsmakuje się także dojrzały odbiorca. To wyjątkowe opowieści bazujące na dogłębnie ujmującym, sugestywnym obrazie, przeplatane poetyckim lecz oszczędnym słowem. Wybaczcie ten ciąg epitetów, ale mam ciarki, jak na nie patrze, mam motyle w brzuchu, gdy o nich piszę. To chyba miłość, co nie? ;)

Więcej o Pani Iwonie przeczytacie TUTAJ. A poniżej moje dwie perełki, do których zaglądam codziennie, za każdym razem mogąc interpretować je na nowo. Już nie mogę się doczekać, kiedy dziecię trochę podrośnie i dołączy do mnie :)

sztuka

sztuka

sztuka

DSC_5613

sztuka

sztuka

sztuka

sztuka

sztuka

sztuka

sztuka

sztuka

sztuka

sztuka

sztuka

Kochani, zachęcam Was wszystkich, którzy to czytacie do obcowania ze sztuką. Upiększajcie świat wspólnie z dziećmi. Może ten świat na to nie zasługuje, ale Wasze dzieci zdecydowanie zasługują na lepszy świat. Ściskam! Koniec pieśni ;)

Autor: Mamarak

Cześć! Jestem Martyna i bardzo bym chciała, żeby rodzice małych dzieci wiedzieli to samo, co ja. Każde dziecko jest artystą, a rozwijanie poprzez sztukę to dobry początek, żeby stać się człowiekiem sprawczym i samodzielnym.

19 odpowiedzi na “Sztuka nie tylko dla dzieci. 5 książek aktywizujących i zachęcających”

Matko ja zbankrutuję:) Przecież ja bym te wszystkie książki brała garściami! Nie wiem, czy Tymka by to zainteresowało, bo on ostatnio tylko siedzi i mikstury robi z mąki, kleju, farbek, brokatu i… resztek moich starych cieni do powiek, ale co tam. Najwyżej ja skorzystam :)

I kto to mówi! Ja aż boję się do Ciebie zaglądać, tyle ciekawych propozycji czai się tam na każdym kroku i wszystkie wołają KUP MNIE! :D

Dzięki za inspiracje. Cudnie, że i rodzice mogą się ze sztuką bardziej zaprzyjaźnić, dzięki tak pięknym książkom. Czytam bloga dopiero od niedawna, ale wiem, że jak po inspiracje ze sztuka to tutaj :)

Justa, bardzo miło mi to słyszeć. Wpadaj o każdej porze, kiedy tylko poczujesz, że potrzeba Ci jakiejś sztuki ;) Pozdrawiam ciepło!

W takim razie proszę się rozgościć i zapraszam serdecznie do zakładki rysowanie krok po korku :D Ja natomiast muszę się z szycia podszkolić ;)

A do mnie dotarła – rzeczywiście bez zapowiedzi, totalnie z zaskoczenia, więc dzięki za uprzedzenie! – książka sztuka (w) edukacji z Katowic.
Maleńka!
Cienizna!
Pomarańczowa!
Pfff!…
…ale byk! :)
Jedno kolorowało (samo chce, ja nie każę, kolorowanki takie hmmmm szczegółowe straszecznie), drugie lepiło z ciastoliny i z pełnym zrozumieniem zerkali na mnie jak czytam pochłonięta…no jest coś ciekawciągającego w tej książce – dzięki za polecenie!
Oczy muszę mieć. I Rozwijających też. A mamy „Księcia w cukierni”. Rozwinęłam 6 metrów książki. Przeczytałam dwa hmmm akapity. Zaskoczeni! Przykucnęli! Nieważne, że śniadanie, że przedszkole, że ja do pracy, khem khem… Mam tylko żal, że Książę jednostronny. Takie marnotrawstwo papieru! Tyle by można po tej drugiej stronie zmalować!
Uwielbiam tego bloga, mamorak.
I piękne książki. Więc może ta dziatwa moja jakąś wrażliwość na Sztukę, na Twórczość posiądzie?
Dziękuję!

Jestem pewna, że posiądzie! Z taką mamą nie ma innej opcji :D Poza tym widzę, że mamy wiele wspólnego. Też nie cierpię marnowania papieru, ale muszę zainteresować się tym Księciem skoro polecasz :) Zerknęłam na neta i wygląda bosko! Dzięki! Co do małej pomarańczowej, miałam dokładnie takie same wrażenie. 12 złotych?! Za taką cieniznę?! Ale przeprosiłam się z nią po pierwszym rozdziale. A doszłaś już do propozycji z camera obscura w pokoju? W niedziele obchodzimy dzień fotografii otworkowej – idealnie się wpisuje!

Dzięki za dobre i ciepłe słowo!
(Ja jestem matka edukatorka wariatka, no jak słowo daję. Ale to inny temat )
Camera obscura jeszcze przede mną :)
Serdeczności!
PS. Widziałaś „Podwodny świat. Opowieść Jaquesa Cousteau”? Ja sie na nią nie mogę napatrzeć. Taka domowa relikwia. Zupełnie inna niż Książę czy Chmielewska. No i nie mogę się napatrzeć, na-czuć i już. Trudną ją już chyba dostać. A! Zobacz „Dom” Roberta Innocentiego. Na żywo, internet nie oddaje choćby ne wiem co.

Nie widziałam, ale wierzę na słowo i wiem, że muszę nadrobić :) Muszę tylko gdzieś wyczaić ją na żywo ;) Dzięki!

Kilka dni temu na swoim blogu opublikowałam 12 książek o sztuce. Przypomniałaś mi swoim wpisem, że jeszcze w naszej biblioteczce mam dwie, które dziś u Was zobaczyłam. Zachwyciła mnie ta pierwsza pozycja, o której wcześniej nie słyszałam.
Dziękuję i pozdrawiam!
Iza

Witaj Izabelo, dziękuję Ci za Twoje komentarze. Nie wiem dlaczego wszystkie wylądowały w spamie, ale na szczęście czasem tam zaglądam i wszystkie „uratowałam” <3 Bardzo się cieszę, że do mnie zaglądasz, a Twój domowy zakątek to cudowne miejsce! :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *