W przedszkolu jak w kalejdoskopie – raz jest lepiej, a raz gorzej. A już zwłaszcza na początku, kiedy Twoje odchowane dziecię przekracza przedszkolne progi po raz pierwszy. Wtedy to i w domu bywa różnie. Raz jest cicho, a raz głośno, a najczęściej jak na froncie, bo przedszkolak musi gdzieś odreagować zmianę. A, że stoisz w pierwszej linii, Twoje szanse raczej marne.
Każdy rodzic przedszkolaka musi swoje przeżyć. Ja przeżywam od tygodnia z uśmiechem na ustach i burzą w sercu, ale z dnia na dzień jest co raz lepiej…albo gorzej. Dlatego też zabawa w przeciwieństwa, którą poczyniłam na szybkości, żeby jakoś przetrwać trudne popołudnia, wybitnie wpisuje się w ten klimat. Dla nas stanowi także naturalny wstęp do przypomnienia kluczowych kwestii – co można, a czego nie wolno w przedszkolu robić.
Przeciwieństwa. Nauka i zabawa
Przeciwieństwa to 24 karty (12 par), które możecie pobrać, wydrukować i wykorzystać podczas własnych zabaw z dzieckiem. Karty warto wydrukować na grubszym papierze np. na kartkach bloku technicznego. A jeśli macie laminarkę to już w ogóle bajka i proszę, weźcie mnie ze sobą.
Zasady zabawy są bardzo proste i można je modyfikować wedle upodobań oraz dostosowywać do etapu rozwoju malucha. My opracowaliśmy 3 warianty.
1. Pierwszy wariant – poszukiwanie par
Młodszemu dziecku proponuję rozłożyć wymieszane kartoniki obrazkami zwróconymi ku górze i opowiadając mu, co się na nich znajduje, zachęcać do poszukiwania par. W przypadku, kiedy dziecko dobrze się już komunikuje, może ono przejąć rolę opowiadacza. Żeby ułatwić nieco zadanie, można dodatkowo oznaczyć pary przeciwieństw tym samym kolorem. My przy tej okazji utrwalaliśmy sobie ich nazwy.
2. Drugi wariant – spostrzegawczość
W drugim wariancie zabawy ćwiczyliśmy spostrzegawczość. Znów wymieszaliśmy kartoniki, ale tym razem nie szukaliśmy par. Zadawałam pytanie np. „gdzie jest mały piesek”, a dziecię czym prędzej starało się odszukać wywołaną kartę. To, że karty stanowią pary (dwa psy, dwa koty, dwa samochody itd.) stanowi dodatkowe utrudnienie i automatycznie utrwala znajomość przeciwieństw.
3. Trzeci wariant – pamięć
Dla starszego dziecka ciekawym wariantem zabawy może okazać się także gra w memory, w której, jak sama nazwa wskazuje, ćwiczymy zapamiętywanie. Zasady zapewne wszyscy znają, ale dla pewności przypomnę. Kartoniki mieszamy i rozkładamy tym razem obrazkami do dołu. Dziecię odkrywa obrazki (na raz może odkryć tylko dwa), zapamiętuje ich położenie i poszukuje par.
Entuzjastom tej prostej i wciągającej zabawy przypominam o moim memory ze śladami zwierząt: Łamigłówki nie z tej ziemi i gra pamięciowa do druku
Gorąco zachęcam także do uzupełniania kart i dorysowywania własnych przeciwieństw. Na pewno znajdzie się jeszcze sporo takich, które każdy przedszkolak powinien znać. Koniecznie pochwalcie się efektami!
Karty dla przedszkolaka do pobrania:
Spodobał Ci się mój wpis? Daj mi o tym znać!
Z miłą chęcią odpowiem na Twój komentarz, przywitam Cię na facebookowym fanpage’u, sprawdzę co słychać u Ciebie na Instagramie i odbędę z Tobą ciekawą rozmowę za pośrednictwem maila.
Wierzę, że kreatywne dusze się przyciągają, a Twoja nie trafiła tu przez przypadek!
Ściskam!
14 odpowiedzi na “Przeciwieństwa. Karty dla przedszkolaka do druku”
Śliczne te Twoje karty. Chyba jeszcze dzisiaj synkowi wydrukuję do zabawy, bo choróbsko przyszło i przyda się coś nowego i ciekawego. Dziękujemy. Buziaki.
Dziękuję za świetną pomoc dydaktyczna na zajęcia rewalidacyjne z dziećmi :) zaraz drukuję i laminuję – jutro zabawa ;)
Nauczycielka przedszkola dziękuje ;) Jutro drukuje i zrobimy z dziećmi własny zestaw. A w domu z córcią też wykorzystamy :)
Piękne dziękuję :)
Dziękuję i fajnie, że jesteś! :)
Witam,
Bardzo fajna grafika obrazkow, cos dla oka mamy i oczywiscie dziecka :)
To nasz (moj) plan na dzis :)
Dzieki i pozdrowionka
Ania
Witaj, Aniu. Ciesze się, że i Tobie się podoba :) Pozdrawiam i wspaniałego dnia życzę ;)
Świetne!!!
Dziękuję! :)
Pozwolisz, że wykorzystam po drobnej przeróbce do nauki przeciwieństw w języku rosyjskim?
Inka, oczywiście, że tak! (mówiłam już, że kocham Twój nick? :D) Jestem bardzo ciekawa, jak wyglądałoby to z cyrylicą. Zdjęcia mile widziane! :)
super grafika, to ja chętnie sobie przerobię te karty i wykorzystam na angielskim:-)OK?
Wielkie dzięki! Pogoda ostatnio mnie tak przytłacza, że jak się tylko ogarnę z pracą, to już nie mam pomysłów na twórczość z dzieciakami (chociaż nie…. wróć… dziś nadzorowałam poczynania mojego drugoklasisty przy pracy plastycznej na konkurs i sporo fajnej zabawy przy tym było!). Ale dla mojej córci karty będą jak znalazł. Ach, zajrzałabym chętnie do Twojej kreatywnej pracowni ;))
Gosiu, wiem jak to jest. Dziecię wraca z przedszkola i nagle robi się ciemno. Czas przecieka przez palce i każdy sprawdzony pomysł jest na wagę złota :) O pracowni na pewno kiedyś napiszę, a póki co, możesz ją zaobserwować na moim Instagramie :)