Parafrazując klasyka: słoń jaki jest, każdy widzie. Schody zaczynają się, gdy pewnego feralnego dnia, nasza pociecha niespodziewanie wejdzie w tryb: sprawdzam (!) i z miną niewiniątka zapyta – mamo/tato, narysujesz mi słonia? Zdarzy się, że nawet czujesz ten klimat a raczej szerokość geograficzną, jednak bliżej Ci do spłoszonej antylopy, a niżeli króla sawanny. Chwała Ci jeśli podejmiesz wyzwanie. Może się wtedy okazać, że jakkolwiek by Twój słoń nie wyglądał dziecko i tak będzie zachwycone. Jednak nie strofuj się zbytnio, jeśli zastosujesz odwrót taktyczny. Narysowanie słonia to wyższy poziom wtajemniczenia ;) A dzisiejsza karta „krok po kroku”, którą możecie pobrać na samym dole, wcale nie należy do najłatwiejszych (i ma aż dwie strony!). Jeżeli dopiero odkrywasz tę serię, zachęcam do spróbowania, jednak nie zrażaj się, jeśli początkowo nie będziesz zadowolony z efektów. Wystarczy trochę poćwiczyć i wprawić oko i rękę. Najlepiej zacznij od psa lub jednego z pierwszych zwierzaków z zakładki Rysowanie krok po kroku.
A co, jeśli to musi być słoń?
Bo przykładowo nasz dwulatek jest fanem Elmera – słonia w kratkę, bohatera książek, którego kochają dzieciaki na całym świecie i nie daje nam o tym zapomnieć biegając w kółko po domu i skandując swoje przeurocze „tuduuuu tuduuuu” ?
Jest na to rada. Dziś wyjątkowo udostępniam dwa rodzaje kart „krok po kroku”. Pierwsza, trzyma wizualną linię całej serii „Rodzic na warsztat”. Natomiast druga, (adresowana do dzieci i początkujących) bazuje na tym, że słonia najłatwiej narysować z profilu. Myślę, że z odrysowaniem go drugim sposobem poradzą sobie nawet przedszkolaki.
Jeżeli już jesteśmy przy przedszkolakach i młodszych dzieciach, to mam dla nich także propozycję warsztatów. Dla maluchów, które nie dorosły jeszcze do samodzielnego odrysowaniem słonia przygotowałam szablon do pobrania i druku. Chociaż zachęcam Was, abyście narysowali go dla swoich pociech samodzielnie. Zobaczycie, to nic trudnego, a ile radości Wam to sprawi!
Kiedy Wasz słoń będzie już gotowy – narysowany bądź wydrukowany – możecie przy jego pomocy zainicjować zabawę połączoną z ćwiczeniem motoryki małej. Potrzebujecie do tego plasteliny lub innej masy plastycznej. Starsze dzieci mogą wykleić z plasteliny swojego ulubionego bohatera – Elmera. Młodszym polecam słonia w kropki.
Lepienie paluszkami to wyjątkowo stymulujące zajęcie. Odrywanie kawałków plasteliny, formowanie małych kształtów i przyklejanie ich na kartkę wymaga od dwulatka nie lada skupienia i precyzyjnej pracy paluszkami.
Formowanie małych kuleczek w obu dłoniach równocześnie (przy użyciu kciuka i palca wskazującego) to doskonałe ćwiczenie dodatkowo stymulujące pracę i synchronizację obu półkul mózgowych. Dla mojego malucha to jeszcze zbyt trudne, ale przedszkolak powinien sobie poradzić.
W przypadku najmłodszych dzieci i tych, które pierwszy raz mają styczność z plasteliną możemy zacząć od wspólnego lepienia kuleczek. W naszym przypadku produkcja i dostarczanie kuleczek, które można przykleić na kartkę było moim głównym zadaniem.
Słoń był tylko pretekstem. To były nasze pierwsze warsztaty z plasteliną, ale wystarczyła chwila zabawy i zapoznania, a dziecię zaczęło mnie naśladować.
Obrazki gotowe – tak zadecydował artysta. Zapamiętajcie złotą zasadę tworzenia wspólnie z dzieckiem – mały autor ma zawsze rację! Nigdy nie poprawiajmy, nie ingerujmy w ostateczny wygląd pracy, chyba że zależy nam na tym, aby dziecię wykonało zadanie a nie rozwijało się artystycznie. Pamiętacie, że mały twórca to delikatna materia i możemy nieumyślnie zniechęcić go do tworzenia.
Po namyśle, jeszcze kosmetyczne poprawki ;) i już możecie pobierać Wasze karty i organizować warsztaty. Udanej zabawy!