Oj Kochani, znielubicie Wy mnie strasznie za ten wpis jak zła macocha Królewnę Śnieżkę. Na moje jednak szczęście w tej bajce wszyscy żyją długo i szczęśliwie, a Wam serduszka szybko zmiękną, no bo czymże jest wycięcie tych 40 momentami maciupeńkich elementów w porównaniu z olbrzymią falą dziecięcej radości albo zaspokojeniem swoich własnych, niespełnionych w dzieciństwie pragnień? Dziś spełniam dziecięce marzenia, a każdy z Was może stworzyć swoją wyśnioną, bliską i dla odmiany w stu procentach autentyczną postać z bajki.
Żeńska i męska postać z bajki
Na początku miało być całkiem grzecznie i zgodnie z konwencją. Zamek, księżniczka, smok, rycerz, a nawet śnieżnobiały jednorożec z radarem na dziewice, ale im projekt bardziej posuwał się na przód, tym moje wewnętrzne JA głośniej krzyczało, że to jakaś kpina i farsa.
Czy bezradna mimoza zamknięta w wieży to aby na pewno żeńska bohaterka, z którą mogą identyfikować się współczesne dziewczynki?
I nagle odezwały się wszystkie demony mojego dzieciństwa. Te animowane, głupiutkie jak gąski laleczki, których ambicje sprowadzały się do wzięcia udziału w królewskim balu tudzież bogatym wyjściu za mąż. I szczerze mówiąc, te życiowo nieogarnięte książątka z paradnymi mieczykami wcale nie byli lepsi. Jak dobrze, że w latach 90-tych pojawiły się takie kinowe hity jak Król Lew i 101 dalmatyńczyków, a ja miałam choćby i zwierzęcą alternatywę, którą mogłam oglądać po kilkanaście razy w roku. Jak się nad tym głębiej zastanowić to przez całe moje dzieciństwo i wiek nastoletni, z małą tylko przerwą na Pocahontas, która wprowadziła jako taki powiew świeżości, identyfikowałam się głównie z męskimi bohaterami. Czy skutkiem tego byłam i pozostałam chłopczycą, a może jest całkiem odwrotnie i należy w tym upatrywać przyczyny?
Jak dobrze, że czasy się zmieniają, a dziś dziewczynki mają Méridę Waleczna, Else i Anne oraz Rey ze Star Wars, a ja mogę dorzucić do tego jeszcze swoje 3 grosze, a nawet stać się zamaskowaną wróżką zębuszką, zbierającą swoje żniwo przy pomocy kija Bō.
I żyli długo i szczęśliwie. 4 propozycje bajkowych zabaw
Jeszcze tylko kilka technicznych objaśnień i możecie pobierać karty i zatracać się w zabawie.
Lawirując nożyczkami między pirackimi frędzelkami, pomyślałam, że to przecież jakiś koszmar i żaden przedszkolak sam takich szczegółów nie wytnie. Dlatego przygotowując dla Was karty pogrubiłam i uprościłam nieco czarny kontur, czego nie widać na powyższych zdjęciach. Moja rada – nie tnijcie go przy samej krawędzi, tnijcie po nim. I dajcie mi koniecznie znać, czy jakiekolwiek dziecko dało sobie z tym radę, a w razie potrzeby pomyślę, jak to jeszcze bardziej uprościć.
Do wycięcia środka rycerskiego hełmu, maski ninja i superbohatera przydatny będzie skalpel. Jest z tym całym wycinaniem trochę zabawy, ale zapewniam, że warto, bo jak tylko przez to przebrniecie, zacznie dziać się magia.
Postać z bajki to dopiero początek. Sami zobaczycie, ile pomysłów na niestworzone historie przyjdzie Wam do głowy podczas samych przymiarek garderoby. A poniżej moje 4 propozycje, które wpadły mi naprędce:
1. Teatrzyk. Możecie pokolorować i ozdobić swoich bohaterów. Stworzyć dla nich bajkową scenerię i zorganizować teatrzyk.
2. Girlanda. Możecie wydrukować karty dla swoich przedszkolaków, a wszystkie stworzone postacie skleić w bajkową girlandę i ozdobić nią przedszkolną salę.
3. Książka. Możecie pobawić się w bajkopisarzy i stworzyć książkę albo komiks ze swoim bohaterem.
4. Zakładki do książek. Możecie używać swoich superbohaterów w charakterze książkowych zakładek, dzięki czemu będą mogli przeżywać czytane historie wspólnie z Wami.
Możecie uruchomić drzemiące w Was pokłady wyobraźni i zaprezentować swój własny pomysł. Czekam z niecierpliwością! I sama na pewno pochwalę się tym, co powstało u nas. Bawcie się dobrze, Kochani, i świętujcie razem z nami Dzień Postaci z Bajek!
Twoja postać z bajki do pobrania:
Spodobał Ci się mój wpis? Daj mi o tym znać!
Z miłą chęcią odpowiem na Twój komentarz, przywitam Cię na facebookowym fanpage’u, sprawdzę co słychać u Ciebie na Instagramie i odbędę z Tobą ciekawą rozmowę za pośrednictwem maila.
Wierzę, że kreatywne dusze się przyciągają, a Twoja nie trafiła tu przez przypadek!
Ściskam!
15 odpowiedzi na “Wydrukuj ilustrowane karty i stwórz swoją postać z bajki”
Jesteś genialna! :)
Nie wiem, czy pamiętasz, bo młodsza ode mnie jesteś, ale mi się przypomniały takie papierowe laleczki z grubszego papieru kupowane w specjalnych książeczkach, które miały do kompletu ubranka z takimi małymi skrzydełkami do zaginania, żeby można je było zakładać tym lalkom. Pamiętam stroje ludowe, głównie krakowskie :) Może kiedyś i w coś takiego zechce Ci się pobawić?
PS: coś takiego: http://www.cudanakiju.pl/Lotta_do_ubierania__t1313.html
Pamiętam podobne z dzieciństwa. Najpierw trzeba było dużo cierpliwości, żeby powycinać wszystkie stroje ( niektóre zestawy miały całkiem sporo ubranek). Stroje ludowe też miałam. Dlatego tak się cieszę na zabawę Twoimi bajkowymi strojami. Jak dzieci zasną, to część powycinam, a resztę córcia jutro rano. Pozdrawiam.
Miałam, uwielbiałam i nawet myślałam o czymś w tym stylu, ale doszłam do wniosku, że dla maluchów to będzie na początek zbyt wiele do wycięcia. Te „ogonki” zawsze można sobie samemu dorobić, ale może kiedyś też pokuszę się o taką ekstremalną wersję :D Dzięki za podpowiedź!
To ja mam inną podpowiedź. Może o taką rysowaną szopkę się pokusisz. Postacie, które można sobie wyciąć (pastuszek, owieczka, św. Rodzina) i pokolorować, a później nakleić i zrobić sobie swoją szopkę np. w jakimś pudełeczku. Do świąt daleko, to może jednak uda mi się wyprosić.
Moja droga, a czy Ty masz pojęcie, że coś takiego już powstało już w zeszłym roku? :D Co prawda w formie wpisu gościnnego, ale radzę poszukać na http://www.kreatywnymokiem.pl Jest także link na blogu we wpisie o osiołku :) Jakbyś miała problem ze znalezieniem to pisz!
Rzeczywiście było. Musiałam gdzieś „przeoczyć” w mojej pamięci. Mam zapisane zwierzaki, ale nie miałam postaci (już znalazłam na kreatywnymokiem.pl). Nadrobimy w tym roku. „Tapety” na ściany szopki przepiękne. Z racji posiadania w domu świnki morskiej mamy też zapas pachnącego sianka, które znajdzie zastosowanie przy tworzeniu szopki. Pozdrawiam :)
Nienawidzę… <3 :D
Ludzie, jestem pierwszy raz na Pani blogu i zaniemowilam. Jestem zła, ze dopiero dziś tu zajrzałam, ze dopiero dziś Panią odkryłam. Świat, który Pani tu Tworzy to świat pełen prawdziwej magii. Już nie mogę się doczekać kiedy skorzystam z tych wszystkich szablonów i wraz z córką skradniemy kawałek tej magii dla siebie. Dawno nic mnie tak nie zauroczylo… dziękuję za to miejsce…
Izabelo, witam Cię serdecznie! Bardzo mi miło, że jesteś tu po raz pierwszy, a już zdążyłaś zostawić komentarz. Dziękuję za cieplutkie słowa, mam przeczucie, że bardzo się polubimy :) Pozdrowienia dla Ciebie i córci!
Mam podobne odczucia co pani Izabela. Dawno nie widziałam w inierneyowej blogosferze tak fajnego i interesujacego bloga! Powinna Pani startować w konkursie na bloga roku o ile już Pani go nie wygrała :) pozdrawiam i bede tu zagladac często!
Jeju, Meggi, dziękuję! Mów mi proszę na ty, bo ten blog to takie nasze wspólne podwórko, na którym każdy powinien bawić się swobodnie ;) Z tym konkursem trochę mnie zaintrygowałaś, nawet myślałam swego czasu o wzięciu udziału, ale nie jestem pewna, czy to moja bajka ;) Pozdrawiam również i do następnego spotkania pod trzepakiem ;)
:)) i ja kiedyś takie laleczki robiłam :))) i trzymałam w blaszanym piórniku. Pamiętam, jak chciałam namalować sobie lalkę Barbie (był czas, że w kioskach były komiksy Barbie). Tylko zawsze miała problem z… twarzami :( nie podobały mi się moje malunki i po jakimś czasie zarzuciłam zabawę… Chyba jutro wydrukuję Twoje projekty mojej trzylatce. Ostatnio z nią wycinałam zwierzątka z egmontowej Basi ;) dzięki!
Wielka szkoda, że zarzuciłaś swój dziecięcy projekt, ale dziewczynki tak już mają, że są bardziej samokrytyczne od chłopców. Warto o tym pamiętać mając córkę :)
hej. dość późno trafiłam na twój blog a szkoda bo starsze dziecko już podrosło :/ tzn dobrze że podrosło -źle że nie miałam skąd brać pomysłów. A do tego wpisu – przypomniało mi się jak mama zrobiła mi taką papierową lalkę ze sztywnego kartonu. W samych gatkach była biedna. Pięknie ją pomalowała a ja robiłam do niej papierowe ubrania. Odrysowywałam kształt lalki i wymyślałam sukienki, bluzki, czapki……Potem się to wycinało jak te z twoich szablonów tylko bez pustego brzegu za to zostawiało się takie małe prostokąciki żeby je zagiąć pod spód lalki żeby kreacja się trzymała……………. Jej to był HIT. Koleżanki które miły lalki przywożone z zagranicy (wczesne lata 90) się poobrażały bo moja lalka zrobiła furorę! i tak sobie myślę jak mało wtedy było potrzeba dziecku do szczęścia…