Kategorie
Recenzje

Szary domek. Książka, obok której nie można przejść obojętnie

domek

Szary domek  to nietuzinkowa opowieść o poszukiwaniu prawdziwej przyjaźni i przezwyciężaniu tego co niemożliwe. W Szarym domku nic nie jest takie jakim się zdaje. Wilk może być artystą, Noc zwinąć się w kłębek i zasnąć w piwnicy, a Wiedźma udowodnić, że jest najmilszą osobą na świecie. Wraz z tytułowym bohaterem zerkamy w zakamarki swojego wnętrza, odkrywamy w nim prawdy, które były na wyciągnięcie ręki lub przypominamy sobie o tych, które zdążyły już obrosnąć kurzem.

Szary domek to historia piękna, wzruszająca, pełna refleksji, która pobudzi wyobraźnię czytelnika w każdym wieku. Przeczytałam ją z zapartym tchem, nie mogąc wyjść z podziwu, że została napisana przez debiutantkę ­– laureatkę konkursu „Piórko 2015. Nagroda Biedronki za książkę dla dzieci”. To niesamowite tym bardziej, że Katarzyna Szestak wysłała zgłoszenie konkursowe na kilka minut przed zamknięciem pierwszego – literackiego – etapu konkursu. Nawet nie chcę myśleć o tym, że mogłaby nie zdążyć! Co prawda żyłabym sobie w stanie błogiej nieświadomości, ale o ileż uboższa. Szary domek to nie tylko bogactwo fabularne i językowe, to także pełne wrażliwości ilustracje Natalii Jabłońskiej – laureatki drugiego etapu konkursu, które razem stanowią przepyszną ucztę dla duszy.

Na Szary domek warto było czeka pół roku

Dlaczego aż tyle? Treść książki pochłonęłam jeszcze w czerwcu, zaraz po ogłoszeniu wyników pierwszego etapu. Przez moment żałowałam, że sama nie mogę wziąć udziału w drugim etapie konkursu – autorami publikacji mogli zostać pisarze i ilustratorzy, którzy do tej pory nie publikowali swoich prac. Ostatecznie tylko zaostrzyło to mój apetyt, uzbroiłam się w cierpliwość i śledziłam dalsze losy publikacji.

Osoby, które czuwały nad projektem wykonały kawał dobrej roboty. Książka pięknie wydana i można by się nad nią rozpływać bez końca, gdyby nie jeden mankament.

Kto z Was słyszał o Szarym Domku?

Sama śledziłam jego losy, bo o konkursie było głośno w środowisku grafików i ilustratorów. Honorarium w wysokości 100 tys. złotych dla każdego z laureatów było tutaj nie bez znaczenia. Ponadto patronat honorowy nad konkursem objął Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak.

Mimo to pół roku mija, a ja przegapiłam przypomnienie ustawione w telefonie i dzień premiery (30 listopada). Na szczęście książka wywarła na mnie tak piorunujące wrażenie, że przypomniałam sobie o niej samoistnie, jakby mnie coś trafiło. W panice ubrałam dziecię i pognałam do Biedronki w te pędy. Spodziewałam się najgorszego –  przed Mikołajkami  – na pewno wszystkie egzemplarze rozeszły się jak ciepłe bułeczki. Wpadłam do pierwszego sklepu z szaleństwem w oku (w myślach miałam już ułożony plan trasy po wszystkich Biedronkach w mieście), a tu wita mnie na wejściu całkiem foremny stosik książek – niemalże nietknięty.

Jak to?  To tylko ja czekałam z zapartym tchem na to literackie objawienie? Cena książki wprawia mnie w jeszcze większą konsternacje – 9.99 i sprzedały się raptem 2-3 sztuki? Widać ludzie nie wiedzą co tracą ­­– pomyślałam, ale narastające poczucie misji tymczasowo zagłuszyła potrzeba bardziej przyziemna.

To co by tu przy okazji kupić na obiad?  – zaglądam do portfela, bo jakoś wcześniej nie miałam do tego głowy – hmm – 14 zł. Cóż, dziś musiały nam wystarczyć paczkowane pierogi z serem za 3.50.

Dla tej książki mogłabym żywić się samą miłością aż do Świąt <3

domek

domek

domek

Autor: Mamarak

Cześć! Jestem Martyna i bardzo bym chciała, żeby rodzice małych dzieci wiedzieli to samo, co ja. Każde dziecko jest artystą, a rozwijanie poprzez sztukę to dobry początek, żeby stać się człowiekiem sprawczym i samodzielnym.

15 odpowiedzi na “Szary domek. Książka, obok której nie można przejść obojętnie”

Ja też, ja też pognałam do Biedronki i kupiłam.
Przetrzymalam w szafie do mikołajek, córkę obdarowałam, pozwoliłam przeczytać,
a potem sama … się zakochałam (w historii, w ilustracjach, w książce),
o czym donoszę na swoim blogu :-)

Ilustratorzy, którzy chcieli brać udział w konkursie mieli dostęp do treści. Niestety okazało się, że nie mogę w nim brać udziału, gdyż nie jestem debiutantką. Ale co przeczytałam to moje ;)

Dzięki Bubo, że o mnie myślisz, ten konkurs to nie lada gratka, ale nie mogę brać w nim udziału, bo kierowany jest tylko do debiutantów, którzy nie publikowali pod numerami ISBN i ISSN :(

Znalazłam tą książkę przypadkiem. Leżała na półce w biedronce, niechciana, po 4 zł! Kupiłam oczywiście… po przeczytaniu córce pobiegłam do sklepu (z myślą że po 4 zł to zaraz nie będzie) i kupiłam jeszcze kilka na prezent. Niestety było ich nadal dużo! Przewalały się między jakimiś szmatami. Niezauważone. Ten kto nie kupił jego strata!! Dawno nie czytałam tak pięknej bajki. Córka pierwszy raz słuchała bez ruchu! Książka, którą przeczytamy jeszcze nie raz.

Dokładnie tak! Upłynął prawie rok od zakupu, a ja nadal pozostaję pod wielkim wrażeniem tej książki. Sama mogłabym ją czytać w kółko i bez końca i już nie mogę się doczekać, kiedy dziecię odrobinę podrośnie i również doceni jej wartość. I tu przechodzimy do tej smutniejszej kwestii. Wielki żal, że obecnie jest prawie nie do zdobycia i wiele osób nigdy nie dowie się, jaka to niesamowita książka.

Rzeczywiście szaleństwo! Najważniejsze, że macie ją w swojej biblioteczce. Ja czekam na koniec listopada, kiedy to do biedronki wejdzie książka z kolejnej edycji tego konkursu, ale mam wrażenie, że ciężko będzie jej dorównać do poziomu, który prezentuje Szary Domek :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *